Artykuł ten dedykuję wszystkim rekruterkom i rekruterom. Myślę, że może to być swego rodzaju case study. Liczę też, że jakoś odniesiecie się do tekstu i napiszecie mi coś, co może spowodować, że jeszcze uwierzę w ten świat.
Kiedy
kilka lat temu wchodziłam na rynek pracy (nie, wbrew pozorom nie mam
25 lat i nie skończyłam studiów wczoraj) w czasie pisania pracy
magisterskiej z Zarządzania Wielkopowierzchniowymi Obiektami
Handlowymi (jestem min. po Zarządzaniu Przedsiębiorstwem), jeden z
dyrektorów, który udzielał mi wywiadów do pracy, ponieważ
książek na ten temat nie było, zaproponował mi stanowisko
asystentki, żebym miała łatwy dostęp do wiedzy i dokumentacji do
swojej pracy dyplomowej.
Kiedy
jeden z kolejnych wywiadów odbył się w jego biurze w sobotę rano,
gdzie, poza mną i jego aktualną asystentką (mogącą być
spokojnie pretendentką do nagrody Miss Polonia - wysokie, szczupłe
i zgrabne dziewczę z długimi blond włosami... Ubrane w krótką,
czerwoną spódniczkę w szkocką kratkę) zrozumiałam, że poza
podstawowymi zadaniami asystentki, typowymi dla tego stanowiska,
część czasu będę musiała spędzić pod biurkiem.
Chwilę
później inny pan dyrektor chciał odebrać sobie honorarium
polecając mnie do pracy, którą dostałam.
Po
tych dwóch sytuacjach moje szukanie pracy było naprawdę
upośledzone, bo bałam się, że tak wygląda wszędzie. W końcu
przekonałam się, że tak nie jest, że są ludzie normalni, a ja po
prostu dwa razy źle trafiłam i tyle.
Dziś
otrzymałam na LiN propozycję pracy na stanowisku osobistej
asystentki. Oferta zawierała dopisek:
"Poza
powyższym zakresem obowiązków, raz w tygodniu, spotkamy się po
pracy, albo wyskoczymy gdzieś na weekend".
Oraz
dodał opis swojej osoby (nie ma ani nazwiska ani zdjęcia na profilu
LinekdIn) oraz poprosił o przesłanie CV oraz "jakiejś fotki".
"Info"
o procesie rekrutacji miał zdradzić zainteresowanym.
Czyżby
ów pan (zresztą młodszy ode mnie) zainspirował się filmem "50
twarzy Greya", (którego nie oglądałam, ale każdy o nim
słyszał, ja również, więc wie, co autorka, czyli ja, ma na
myśli)?
A
teraz na serio: LUDZIE, CZY TO JEST NORMALNE?! CZY NAPRAWDĘ KOBIETA
PO ZARZĄDZANIU NIE MOŻE LICZYĆ NA ZNALEZIENIE NORMALNEJ PRACY?!
MAM JUŻ TEGO NAPRAWDĘ DOŚĆ!
I
znowu zaczynam się bać, bo widzę, że procent takich sytuacji w
stosunku do normalnych sytuacji jest zbyt duży, żeby zdarzało się
to tylko czasem.
Kilka dni później...
Kilka dni później...
Po
wymianie w kuluarach wiadomości na temat niniejszego
artykułu pomyślałam, że warto byłoby pokazać również sposób
działania oszusta, bo z czymś podobnym spotkałam się już po raz
drugi. Mianowicie cała rozmowa dotycząca spotkania: czyli, że
będzie to konsultacja, ile płatna itd, odbyła się przez telefon.
Nauczona
doświadczeniem niektóre rozmowy nagrywam, ale bez uprzedniego
poinformowania o tym rozmówcy nie mam prawa z owego
nagrania korzystać. Teoretycznie nie miałam więc żadnego
dowodu na to, że odbyła się jakakolwiek konsultacja i że
spotkanie z klientem w ogóle miało miejsce.
Poprzedni
oszust, na którego trafiłam działał podobnie - rozmowy prowadził
tylko osobiście w miejscach publicznych. Na tzw. piśmie nie było
ani jednej linijki dotyczącej omawianych spraw i warunków
współpracy. A, że wszystko było "na stopie koleżeńskiej",
umowy też nie było.
Zwłaszcza,
że i tu chodziło o dość trywialne z punktu widzenia kogoś nie
będącego przedsiębiorcą, zadanie. Nie-przedsiębiorca nie bierze
pod uwagę tego, że czas poświęcony na niepłacone zlecenie jest
czasem straconym. A rachunki faktu, że klient nie zapłacił nie
rozumieją.
Moja
konkluzja jest oczywista, ale o tym się często zapomina w natłoku
tysiąca spraw dziennie: po KAŻDEJ rozmowie z jakimikolwiek
ustaleniami, czy to telefonicznej, czy osobistej, warto napisać
krótkie podsumowanie i wymusić na drugiej stronie potwierdzenie ich
zgodności.
______________
O AUTORCE
Julia Daroszewska od ośmiu lat zajmuje się ogólnie pojętym marketingiem. Potrafi skutecznie wykorzystywać wszelkie dostępne na rynku narzędzia, co przekłada się na duże zasięgi i budowanie świadomości wspieranych przez nią marek.
Prowadzi firmę, której główną dziedziną jest wsparcie w zakresie szeroko pojętego Marketingu i Strategii Przedsiębiorstwa. Oferuje pomoc w budowaniu marek tworząc dla nich skuteczne plany działania na konkurencyjnych rynkach.
Julia Daroszewska prowadzi również szkolenia z tworzenia skutecznych profili/kont na LinkedIn i Facebooku - największych Mediów Społecznościowych wspierających biznes.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz