Deszcz
jest najlepszym sposobem na zatrzymanie ludzi w domu. Mniejszy wpływ
na sprzedaż ma on w niedzielę, czyli tzw. dzień buraka, kiedy
wierni wychodzą z domu ubrani na galowo i udają się do kościoła.
Po kościele, żeby nie wracać do domu i nie nudzić się jak mopsy
w czterech ścianach, bardzo często decydują się na wypad do
świątyni rozpusty, czyli centrów handlowych. Tam, pod jednym
dachem mogą zarówno pouprzykrzać życie sprzedawcom, których
dzień pracy wypadł właśnie w niedzielę, zjeść jakiś szybki,
tłusty i niezdrowy posiłek jak również pozbyć się dzieci w
miejscu zabaw (jakkolwiek to się nazywa - chodzi mi tu o kolorowe
zamki stojące w piłkach, w których można "utonąć", a
przynajmniej "popływać").
Co
ważne, samo wejście do Centrum Handlowego nie wymaga nawet wyjścia
na okropną pogodę, na dwór i zmoczenia głowy, bo samochód
postawić można pod dachem na krytym parkingu. Nieco bardziej
problematyczne może być miejsce, do którego trzeba dojść,
zostawiając auto. Jeśli pogoda jest zaskakująco nieprzychylna,
czyli np. w czasie suchej i słonecznej, nieważne jak mroźnej zimy
spadnie deszcz, stanie się odwilż, albo zerwie się śnieżyca,
potencjalni odwiedzający z pewnością zostaną w domach. I jest to
katastrofą nie tylko dla organizatorów imprez w plenerze.
Wydarzenia
organizowane doraźnie nawet z okazji takich jak Boże Narodzenie czy
Walentynki, kiedy dana impreza ma na celu zainspirować
odwiedzających co do kupna prezentów oraz od razu odciążyć ich
poszukiwaniami. Jeśli w takim przypadku pogoda zawiedzie, impreza
może okazać się klapą.
CO
MNIE SPOTKAŁO?
W
grudniu 2014 roku zorganizowałam Mikołajkowy Bazar Prezentowy. Była
to najlepiej rozpromowana w mieście impreza targowa z asortymentem
hand made w mieście. O ile cały tydzień pogoda była ładna, o
tyle w sobotę spadł deszcz. Zima była na prawdę ciepła, więc
deszcz oznaczał absolutną katastrofę.
Jakie
były tego konsekwencje?
Mimo
że wystawcy promowani byli w ramach kosmicznie niewysokiej opłaty
dla wystawców na głównym portalu miasta i kilku mniejszych, gdzie
cena dziennej reklamy zaczyna się od kilkuset złotych w górę,
większość była bardzo niezadowolona. Ogniwem zapalnym była jedna
z dziewczyn, która wszczęła aferę i przekabaciła na swoją
stronę nawet tych wystawców, którzy zdawałoby się początkowo
rozumieli, że problem nie wynika z mojego błędu, winy czy wręcz
błędu w sztuce.
Doszło
do tego, że próbował zawiązać się spisek wystawców, którzy
wspólnie chcieli zarządzać zwrotu pieniędzy za wystawienie się.
Niestety w umowie nie było czegoś takiego, jak gwarancja
odwiedzających i kupujących ich produkty. Ja wywiązałam się z
tego, co obiecałam w 100% i nic więcej zrobić nie mogłam.
Nie
wiem, gdzie popełniłam błąd, bo najprawdopodobniej nie popełniłam
go wcale. Owszem, można było wyjść do ludzi z ulotkami w dniu
wydarzenia i rozdać je w pobliżu, ale w deszcz i tak by mokły,
zanim ludzie zdołaliby je przeczytać. Można też było wystawić
potykasz z informacją, żeby była z daleka widoczna i żeby ludziom
łatwiej było trafić do zaułka, w którym znajdował się lokal.
Ale czy potykasz z informacją pomógłby komukolwiek trafić do
najbardziej znanego zaułka w mieście, w którym znajduje się cała
masa obleganych nie tylko w weekendy klubów i dyskotek? Poza tym ta
nieznaczna aktywność znacznie podniosłaby koszty przedsięwzięcia.
Mikołajkowy
Bazar Prezentowy był dostatecznie dobrze wypromowany, ale tego dnia
ludzi na ulicach było znacznie mniej niż zwykle i przemieszczali
się oni znacznie szybciej, niż w dzień, kiedy dopisuje pogoda. A
na pomogę wpływu mieć nie mogłam.
______________
O AUTORCE
Julia Daroszewska od ośmiu lat zajmuje się ogólnie pojętym marketingiem. Potrafi skutecznie wykorzystywać wszelkie dostępne na rynku narzędzia, co przekłada się na duże zasięgi i budowanie świadomości wspieranych przez nią marek.
Prowadzi firmę, której główną dziedziną jest wsparcie w zakresie szeroko pojętego Marketingu i Strategii Przedsiębiorstwa. Oferuje pomoc w budowaniu marek tworząc dla nich skuteczne plany działania na konkurencyjnych rynkach.
Julia Daroszewska prowadzi również szkolenia z tworzenia skutecznych profili/kont na LinkedIn i Facebooku - największych Mediów Społecznościowych wspierających biznes.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz