Są ludzie, których z różnych względów, np. ideologicznych możemy nie lubić, ale nie powinno nam to przeszkadzać w podziwianiu tego, co stworzyli. Dla m mnie taką osobą jest Coco Chanel.
Mimo
że jej postawę można stracić w powiedzeniu "po trupach do
celu", jej dorobek i osiągnięcia są imponujące. Chanel miała
swoje zdanie, które nie zanosiło sprzeciwu. Miała talent, którego
nie pozwalała podważyć. I miała wizję, której była wierna.
Zdanie
nie wnoszące sprzeciwu
Gabrielle
Bonheur
Chanel
znana pod pseudonimem Coco
urodziła
się w czasach, kiedy kobiety miałby niewielkie znacznie. Chanel dla
społeczeństwa i otaczającego ją świata była tylko
kobietą. W swoich oczach i oczach tych, którzy nie bali się jej
podziwiać była wizjonerem*.
Twardo
stąpała po ziemi obalają absurdy i łamała niczym nie uzasadnione
zasady.
Coco
Chanel jako pierwsza założyła spodnie i dosiadła konia po męsku.
Bo tak było jej wygodniej i bezpieczniej.
Jako
pierwsza odważył się zdjąć uciskający gorset i odetchnąć
swobodnie.
Jako
pierwsza ścięła włosy na krótko**,
bo długie byłby niewygodne - ich pielęgnacja zawierała czas.
Chanel
nie była typem uległej kanapowej kotki. Była waleczna, niezależna
w tych zależnych czasach i niezwykle samodzielna.
Talent,
którego nie pozwalała podważyć
Coco
była niezależna. Mimo że kobietom z klasy wyższej, w którą się
wżeniła nie wypadało pracować, jej nie wypadało prosić bogatego
męża o pieniądze. Ze swojego pokoju zrobiła pracownię kapeluszy,
które nosiła z dumą.
Nie
zrażała się negatywnymi komentarzami, kąśliwymi epitetami, które
dziś określamy mianem "hejtów", które to ówczesne
„hejty” licznie płynęły w jej stronę. Zresztą głównie ze
strony mężczyzn.
Chanel
była pewna tego co robi i tego, że to, co robi jest dobre. Wprost
emanowała pewnością siebie. Inne kobiety z łatwością to
zauważały i z determinacją podążały za tym, co tworzyła -
kapeluszami, strojami modą i stylem, za zasadami, które dyktowała
zarówno w kwestii mody jak i życia***.
Wizja,
której była wierna
Chanel
była prekursorką długości midi kobiecych strojów i twórcą
garsonki - kobiecego odpowiednika męskiego garnituru.
To
dzięki niej kolor czarny, do tamtej pory zarezerwowany tylko dla
strojów żałobnych i pogrzebowych, zamieniła w codzienny, a ze
swoją ponadczasową Małą Czarną zapisała się na najważniejszych
kartach historii współczesnej elegancji.
Chanel nałogowo paliła. Kiedy o niej myślę, zastanawiam się, czy zapach Chanel No5. był w stanie stłumić smród tytoniu, którym musiała być przesiąknięta do szpiku kości.
Coco zmarła w samotności. Była to konsekwencja i efekt tego, w jaki sposób osiągała to, co zamierzyła.
_________________________________
Za
co jej nie lubię?
Chanel nałogowo paliła. Kiedy o niej myślę, zastanawiam się, czy zapach Chanel No5. był w stanie stłumić smród tytoniu, którym musiała być przesiąknięta do szpiku kości.
Ale
nie to jest powodem mojej niechęci do jej osoby. Powodem jest jej
biografia. Nie lubię jej za ślepe dążenie za wyznaczonymi
celami, po trupach.
Za
absolutny brak skrupułów i zasad moralnych.
I
za frywolność, której się nie wstydziła.
Nie są to cechy księżniczek bynajmniej tych Disney'owskich, na których się
wychowałam.
Jestem
przedsiębiorcą, a to wymusza pewne zachowania szczególnie w
dzisiejszym świecie, kiedy brak kultury i chamskie zachowania są na
porządku dziennym. Nie mniej moim celem jest to, by zawsze móc
spojrzeć w lustro. Owszem, zdarza mi się nieodpowiednio
zachować wobec telesprzedawcy, ale z każdym kolejnym telefonem
łatwiej jest mi kontrolować nerwy i, gdy ktoś przerywa mi
myślenie, albo stresuje dzwoniąc w nieodpowiednim momencie i
próbuje sprzedać coś, czego nie potrzebuję, bezczelnie
rozłączam.
Moim
celem jest pielęgnować to, żeby będąc szefem nigdy nie zapomnieć
być człowiekiem. Nie chcę podzielić losu Chanel, tego
prywatnego.
Tą
frywolną, ślepo podążająca za swoimi celami, silną kobietę z
wizją podziwiam za wkład, jaki miała w to, z czego dziś mogę
czerpać i korzystać jako zakochana w ubraniach i, podobnie jak ona,
nie podążająca ślepo za modą stylistka, która stawia elegancję
ponad kicz współczesnych projektantów.
Coco zmarła w samotności. Była to konsekwencja i efekt tego, w jaki sposób osiągała to, co zamierzyła.
_________________________________
* tak,
wiem, że powinnam tworzyć formy żeńskie, czego z uporem maniaka
nie robię, ale nie chcę nieświadomie trafić na słowo, którego
nie będę znać, a które okaże się nazwą własną rzeczy tak
jak kanadyjka (od Kanadyjczyka), saperka (od sapera), czy kierownica
(od kierownika).
** swoją
drogą autorem jej krótkiej fryzury był Polak, niezwykle
utalentowany Antoni Cierplikowski, którego rodzimy kraj nie
docenił, a zachód pokochał. Salon fryzjerski Antoine'a
mieścił się po przeciwnej stronie ulicy sklepu z kapeluszami,
który prowadziła Chanel.
***
Mimo że pochodziła z niższych sfer inspirowała arystokrację,
którą zachwycały jej kapelusze i która później podążała
za dyktowaną przez Chanel modą.
______________
O AUTORCE
Julia Daroszewska od ośmiu lat zajmuje się ogólnie pojętym marketingiem. Potrafi skutecznie wykorzystywać wszelkie dostępne na rynku narzędzia, co przekłada się na duże zasięgi i budowanie świadomości wspieranych przez nią marek.
Prowadzi firmę, której główną dziedziną jest wsparcie w zakresie szeroko pojętego Marketingu i Strategii Przedsiębiorstwa. Oferuje pomoc w budowaniu marek tworząc dla nich skuteczne plany działania na konkurencyjnych rynkach.
Julia Daroszewska prowadzi również szkolenia z tworzenia skutecznych profili/kont na LinkedIn i Facebooku - największych Mediów Społecznościowych wspierających biznes.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz