Moja
teoria dotyczy miłości, która przekłada się na zachowania wielu
ludzi. Te negatywne i te pozytywne.
Jeśli
założymy, że miłość to odnawialne źródło energii, którego
nie można magazynować i należy je dostarczać do organizmu, okaże
się, że można być pustym jak wyładowana bateria. Mimo to wciąż
można funkcjonować, bo to funkcjonowania i egzystowania dorośli
ludzie miłości nie potrzebują.
Potrzebują
ją do poprawnego funkcjonowania.
(Do
życia potrzebują jej dzieci. Niemowlę, któremu nie jest okazywana
dostateczna ilość miłości, umiera).
Skoro
mamy tezę, że można być pustym bez miłości, wyobraźmy sobie
szklankę z wodą. Niech ta szklanka będzie prawie pełna. Niech
wolnego miejsca zostanie na wysokość palca.
Woda
to analogia miłości.
Jeśli
wlejemy do niej herbatę (gorycz), woda zabarwi się, ale nadal
pozostanie przeźroczysta.
Ta
herbata nie wpłynie na nią aż tak bardzo.
Ale
wyobraźmy sobie szklankę do połowy napełnioną wodą. Tu wlewając
herbatę woda zrobi się znacznie ciemniejsza.
A
co jeśli w szklance jest wody tylko na wysokość palca? Można do
niej wlać dużo goryczy w postaci gorzkiej herbaty, bo jest na nią
miejsce.
Są
osoby z którymi uwielbiamy przebywać, które są zawsze ciepłe i
kochane, z których tzw. "dobra energia" aż się wylewa i
napełnia innych.
Są
jak takie szklanki z ciepłą wodą, z których ta woda się wylewa i
napełnia innych.
Szklanki
pełne gorzkiej herbaty symbolizujące ludzi najbardziej kojarzą mi
się ze starszymi, samotnymi ludźmi, z tzw. starymi pannami, które
na wszystkich krzyczą i są wiecznie niezadowolone.
Idąc
tym tropem, to nie ich wina. To wina braku ciepłej wody, którą
zastępuje gorzka herbata. Na wodę tyle nie mają miejsca, co nie
mają jej źródła.
Bo
miłość trzeba dostawać od innych. Sami nie możemy sobie jej
wygenerować. Musimy ją przyjąć. A jak przyjmiemy jej odpowiednio
dużo, możemy się nią dzielić dalej z innymi.
Na
największe deficyty miłości cierpią Ci, którzy absolutnie nie
potrafią jej okazać. Jej brak, ta wewnętrzna pustka powoduje
gorycz i zniechęca innych do relacji. Absurdalny jest fakt, że
single, którzy tak bardzo potrzebują miłości drugiego człowieka,
bo potrzebują drugiego człowieka jako źródła swojej miłości potrafią działać wręcz odpychająco na siebie nawzajem.
Nie
mając w sobie miłości nie są w stanie dać jej drugiej osobie.
Dlatego ważne jest, by znaleźć jej źródło, mieć miłość w
sobie. Dopiero wtedy single są gotowi na szukanie pary, bo mogą dać
drugiej osobie dokładnie to, czego ta potrzebuje. Czego potrzebuje
najbardziej.
Ale
skąd brać miłość, jeśli nie mamy jej obok?
Zaczęło
mnie to zastanawiać, kiedy rok temu poznałam fantastycznego
chłopaka. Po kilkunastu latach w końcu ktoś mi się spodobał.
Spotykaliśmy się przez kilka tygodni miło spędzając czas. Kiedy
zaczęłam sama sobie dawać szansę na to, żeby z kimś być, on
zakończył znajomość odcinając nas od siebie jak nożem.
Próbując
znaleźć przyczynę, dowiedziałam się, że języków miłości
jest aż pięć. Są to: prezenty, dotyk, słowa, drobne gesty czy
przysługi, wspólne spędzanie czasu. Zwyczajowo i nieświadomie
posługujemy się nimi wszystkimi, bo narzuca je nasza kultura. Idąc
w gości bierzemy ze sobą drobny upominek, witając się –
przytulamy się, mówimy sobie komplementy, czasem robimy coś dla
kogoś bezinteresownie i wspólnie spędzamy czas np. umawiając się
na kawę, czy wspólną wycieczkę rowerową.
Jednak
każdy z nas ma jeden główny język miłości, dzięki któremu
odczuwa miłość oraz język, którym naturalnie ją okazuje.
Najczęściej język odbioru i przyjmowania miłości jest dla danej
osoby taki sam. Nasz język przyjmowania miłości nie musi pokrywać
się ze sposobem, językiem okazywania miłości przez naszych
rodziców. Wówczas tylko wiemy, że rodzice nas kochają, ale tego
nie czujemy. A to nie napełnia naszej pustki i nie zaspokaja braku
miłości.
Wiedza
na temat sposób i okazywania miłości potrafi jednak sprawić, że
sami korzystamy z niej z większą świadomością. Dzięki niej
możemy nauczyć się nabierać miłość niczym wodę szklanką.
Umiejętność świadomego ładowania własnego źródła miłości
poprawia relacje z ludźmi. Jest to najlepsza metoda na „bycie
lubianym”. Posiadając miłość można się nią dzielić, bo ma
się czym dzielić, a w przypadku singli jest to najważniejszy,
kluczowy czynnik zawiązania relacji i rozwijania jej do momentu
stworzenia najmniejszej komórki w państwie.
Jeśli
jesteś singlem i chciałbyś nauczyć się władać pięcioma
językami miłości w praktyce, poprawić swoje relacje z bliskimi i
znajomymi oraz znaleźć klucz do budowania zdrowej relacji, zapisz
się na warsztat 5 Języków Miłości dla Singli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz