Case study z bardzo
ciekawego doświadczenia dotyczącego tego, jak (przepraszam za
kolokwializm, ale ciężko mi to inaczej nazwać) "jak robi się
hajsy za granicą", w EURO.
We wtorek wieczorem
(w czasie mojego "relax time") pewna Portugalka mieszkająca
w Londynie wysłała mi zaproszenie do znajomych. Ponieważ Facebook
to nie LinkedIn, zwykle takie zaproszenia ignoruję, ale
zainteresował mnie jej profil. Dziewczyna pracowała w Google, a
obecnie zajmuje się "pomaganiem ambitnym kobietom w budowaniu
własnych startupów i biznesów online". Bardzo dobry sposób
na połechtanie ega kobiety.
Na Facebooku
oczywiście zdjęcia z przemówień, z mikrofonem, w tle - wielki
ekran z prezentacją. Wyobraźnia podpowiada, że sala, w której
występowała owa kobieta była ogromna, a tłum ją słuchający -
nieliczny.
Dobry sposób na
uwiarygodnienie jej osoby.
Zapytałam więc, czy
jej zaproszenie do znajomych jest omyłkowe, czy celowe i jak
mogłabym jej pomóc.
Okazało
się, że celowe. Sprytnie wyhaczyła mnie w grupie na Facebooku
dotyczącej biznesu and here
we are!
Od razu przeszła do
konkretów... Sprzedażowych konkretów: czy w najbliższym czasie
planuję ruszyć ze swoją firmą online.
Zaproponowała
niezobowiązującą rozmowę, której cele było wybadanie, czy
miałybyśmy jakiekolwiek pole do współpracy, czyli czy ona mogłaby
mi w czymkolwiek pomóc. Jak stwierdziła, ma podłoże techniczne
(hmmm so do I!), wcześniej pracowała w Google (dokładnie tak, jak
mówi jej profil publiczny na Facebooku), a teraz chce pomagać
kobietom w kwestiach związanych z technologią, w zwiększaniu ich
przychodów, badaniu produktów, rozumieniu mierników i w
definiowaniu modelu biznesowego.
Nie da się ukryć,
że chce mi pomóc w tym, czym sama się zajmuję. Ale to dobrze.
Lubię jak odzywają się do mnie osoby zajmujące się tymi samymi
rzeczami, bo mogę bez wysiłku zobaczyć, w jaki sposób pracują.
"Moim celem jest
pomóc kobietom takim jak ty samemu rozwijać się samodzielnie,
rozwijać start online i osiągnąć pożądaną swobodę i
elastyczność".
Znów połechtanie
ego, a czytając to, aż się wyprostowałam.
Stwierdziłam, że to
wszystko brzmi bardzo dobrze, więc zapytałam od razu, ile to
kosztuje.
Oczywiście
odpowiedzi konkretnej nie dosyłam, bo wszystko zależy od potrzeb
klienta.
- Zazwyczaj zaczynam
od bezpłatnej 45-cio minutowej rozmowy ("sesji strategicznej",
jak to ujęła), podczas której omawiamy wszystkie problemy,
potrzeby, a następnie omawiamy cenę. Czy to też brzmi dla ciebie
dobrze?
- W zasadzie tak.
(Ciekawość - pierwszy stopień do... Wiedzy! Pomyślałam więc, że
chętnie poświęcę te 45min i dowiem się, jak owo dziewczę z
Portugalii działa).
- Doskonale! W takim
razie zarezerwuj sobie "sesję strategiczną" ze mną na
formularzu, w którym musiałam podać swój Skype-login oraz e-mail.
Dzięki czemu zyskała
mój... E-mail!
Zagadałam do niej
jeszcze w kwestii Lizbony, ale bardzo skrzętnie zmieniła temat i
wróciła do zagadnień biznesowych - od razu spróbowała dodać
mnie na Skypie, z którym wystąpiły typowe problemy, więc
poprosiła o adres e-mail do tegoż komunikatora.
Jak wszystko się
powiodło, szybko zakończyła rozmowę.
Na drugi dzień
odbyłybyśmy dokładnie 45 minutową "sesję strategiczną"
przez Skype'a.
Wypytała mnie o mój
biznes oraz cele finansowe. Kiedy czas zbliżał się do 45 minuty,
od razu po tym zaproponowała mi 8 tygodniowy program treningowy,
który POMAGA AMBITNYM KOBIETOM w zbudowaniu własnego startupu
online, żeby stały się NIEZALEŻNE FINANSOWO.
Cudnie. Wiadomo.
- No dobrze, ale czy
ten kurs będzie dostosowany do moich potrzeb? Konkretnie do mojego
pomysłu na biznes? Czy w ogóle będzie miał rozgraniczenie na
usługi lub produkty?
Na to pytanie
odpowiedzi nie dostałam. Za to dziewczyna jak mantrę powtórzyła,
ile mi to da i jak świetnie będę przygotowana "do życia"
i bycia przedsiębiorcą jak tylko go ukończę.
W końcu podała mi
też cenę za tydzień kursu, która wyniosła 2800 EUR.
Następnie
podkreśliła, że jeśli zdecyduję się do końca dnia, cena będzie
korzystnie niższa i wyniesie tylko... 2800 EUR.
Nie wiem, o ile
2800EUR to mniej niż 2800EUR, ale najwyraźniej do tego nie
wystarcza tylko dyplom inżyniera Politechniki Wrocławskiej. Tu
potrzeba magistra matematyki.
Ponieważ
pomyślałam, że dziewczyna robi fajne rzeczy, stwierdziłam, że
może przyda mi się kontakt do niej w przyszłości, jakbym w
przypływie nadmiaru czasu chciała rozszerzyć cykl wydarzeń Moda
na Biznes
na skalę europejską (pominę fakt, że obecnie nie mam czasu nawet
na organizowanie go lokalnie) i będę potrzebować mówcy.
Ogólnie starałam
się zakończyć rozmowę jakoś bardziej ludzko i przyjacielsko, ale
dziewczyna była nastawiona tylko na cel.
Wiem, że w biznesie
tak trzeba, ale jak wiedząc już, że nie będę jej klientką i
wiedząc, dlaczego na koniec dodała, że mimo wszystko ustali mi tą
promocyjną cenę na 2800EUR do końca dnia, żebym, jeśli zmienię
zdanie, mogła opłacić jej usługę.
Gdy minęło 45min,
od razu zakończyła rozmowę.
Po południu
zalogowałam się do swojej poczty elektronicznej (której adres
musiałam podać w formularzu ustalania godziny rozmowy na Skypie) i
zobaczyłam wezwanie do zapłaty przez PayPal na kwotę 2800EUR.
Pomyślałam, że nie
wiem nawet, czy do tej pory ta kobieta komuś pomogła, czy ma jakieś
inne klientki, które faktycznie po skorzystaniu z jej usługi
osiągnęły jakiś sukces. Nie wiem, czy w ogóle ten kurs istnieje.
Nie ma przecież żadnej strony internetowej, nic!
A ja, naiwna, tak
silny nacisk od zawsze kładłam na portfolio, żeby uwiarygodnić
przed klientem swoje działania, efekty i korzyści.
Poza tym z
większością swoich klientów jestem w relacjach przyjacielskich.
Relacja jest dla mnie nie mniej ważna niż cel biznesowy. A jedno
drugiego wcale nie wyklucza.
Więc
oto jak robi się hajsy
za granicą.
Ku
inspiracji i przestrodze.
______________
O AUTORCE
Julia Daroszewska od ośmiu lat zajmuje się ogólnie pojętym marketingiem. Potrafi skutecznie wykorzystywać wszelkie dostępne na rynku narzędzia, co przekłada się na duże zasięgi i budowanie świadomości wspieranych przez nią marek.
Prowadzi firmę, której główną dziedziną jest wsparcie w zakresie szeroko pojętego Marketingu i Strategii Przedsiębiorstwa. Oferuje pomoc w budowaniu marek tworząc dla nich skuteczne plany działania na konkurencyjnych rynkach.
Julia Daroszewska prowadzi również szkolenia z tworzenia skutecznych profili/kont na LinkedIn i Facebooku - największych Mediów Społecznościowych wspierających biznes.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz