piątek, 2 sierpnia 2019

Jak skutecznie zatrzymać rozwój firmy, a przynajmniej go upośledzić. Małe studium przypadku (żeby nie użyć anglicyzmu "case study")




Jak skutecznie zatrzymać rozwój firmy, a przynajmniej go upośledzić.
Małe studium przypadku (żeby nie użyć anglicyzmu "case study")

Czasem, chcąc nie chcąc muszę "pobawić się w handlowca", sprzedaż B2B, mimo że jestem ostatnią osobą, która by się do tego nadawała.
Z B2C jakoś sobie radzę.
I to nawet nieźle.

Studium 1. - Przykład dobry
Firma z branży jubilerskiej. Na stronie www jest tylko jeden numer.
Odbiera osoba z centrali i z wyczuwalnym uśmiechem na ustach, bez problemu przełącza mnie do Działu Marketingu.
Dział Marketingu odbiera i nie ma problemu, żeby poświęcić mi czas, na rozmowę.

Studium 2. i 3. Przykład dobry i zły.

Dwie, dość młode firmy z pionierskimi gadżetami dla kobiet (nie elektronicznymi ;).

2. Na stronie www nie ma numeru telefonu, ale wyskakuje mi czat, zapewniający, że porozmawiam z człowiekiem, a nie z botem.
Korzystam z czatu i proszę o numer do Działu Marketingu.
Mur.
Dostaję maila.
Kontynuuję więc rozmowę i kończy się wygraną.

3. Dzwonię pod jedyny numer na stronie. Odbiera mężczyzna (lekka konsternacja, bo produkt mi nijak nie pasuje do mężczyzn i nie byłam na go gotowa).
Proszę o połączenie z Działem Marketingu.
Mur...
...od którego odbiła się piłeczka z podaniem maila.
Proszę o nazwisko kogoś z Działu Marketingu.
- Nie mogę udzielić takiej informacji.
Proszę o potwierdzenie nazwiska osoby decyzyjnej (CEO).
- Nie mogę udzielić takiej informacji.
A z kim powinnam się kontaktować w kwestiach promocji?
- Nie mogę udzielić takiej informacji.

Firma pierwsza jest wizerunkowo kulturalna, sympatyczna i po wizycie w salonie mimochodem kupiłam sobie biżuteryjny drobiazg. Ponieważ komunikacja w firmie jest na poziomie, który określę mianem level master, każdy z pracowników dokładnie wie, co się w jej wnętrzu dzieje i, mimo nieobecności pracownika, który odbierał ode mnie zamówienie na wspomniany biżuteryjny drobiazg, pozostałe osoby z ekipy dokładnie wszystko wiedzą, łącznie z tym, jak trafiłam na ich ofertę i co skłoniło mnie, żeby do salonu zajrzeć.

Dwie pozostałe firmy z branży kobiecych gadżetów mają pionierskie, a jednocześnie dość nietypowe i „ciężkie” do sprzedaży produkty, do których nie jest łatwo przekonać klientki. Oba są dość kontrowersyjne i w głowie każdej kobiety rodzą setkę pytań.
Żeby się sprzedać, naprawdę muszą zawalczyć na zaufanie kobiet.

Firma dwa jest naprawdę młodą firmą, ale wyciąga rękę do kobiet w sposób tak ludzki, jak tylko się da i to w każdej możliwej sferze, włączając w to sposób w jaki rekrutuje nowych pracowników: stworzyli piękny post na Facebooku, do niego dołączyli ankietę predyspozycji pracownika, która po pierwsze posłuży jako pierwsze, takie „gruboziarniste” sito, a po drugie naświetli kandydatkom to, co będzie się działo na danym stanowisku (mi w ofertach pracy często tego brakuje, bo suchy zakres obowiązków jest trochę jak opis zapachu perfum czytany z opakowania).
Na czacie siedziała faktycznie fizyczna osoba, która była otwarta i bardzo zaangażowana w kwestie firmy. Zdecydowanie nie siedziała tam za karę, ale była zakochana w marce i czuła się częścią całego zespołu, który ją tworzy.

Firma numer trzy jest, nadal bym powiedziała, młodą firmą, mimo że na rynku utrzymuje się od dobrych kilku lat.
O jej produktach wie mało kto i mało kto im ufa.
Marka nie promuje się w Social Mediach, a przynajmniej nie dostatecznie dobrze.
Próba kontaktu była jaka była, co mnie, jako potencjalną klientkę, a co za tym idzie i potencjalnego jej ambasadora skutecznie odstraszyła.

We wszystkich trzech przypadkach chciałam zaproponować owym firmom promocję w ramach cyklu największych imprez wymiany ubrań SWAPWrocław, gdzie, niewątpliwie, znajduje się ich grupa docelowa i gdzie w przystępny sposób można zapoznać potencjalne klientki z produktem oraz na żywo je z nim oswoić.
Jeśli Państwo chcieliby z tej okazji skorzystać, zapraszam do kontaktu.



_____________
Cała sesja, z której użyte zostało zdjęcie na okładkę artykułu dostępna jest tutaj.
______________

O AUTORCE


Julia Daroszewska od ośmiu lat zajmuje się ogólnie pojętym marketingiem. Potrafi skutecznie wykorzystywać wszelkie dostępne na rynku narzędzia, co przekłada się na duże zasięgi i budowanie świadomości wspieranych przez nią marek.
Prowadzi firmę, której główną dziedziną jest wsparcie w zakresie szeroko pojętego Marketingu i Strategii Przedsiębiorstwa. Oferuje pomoc w budowaniu marek tworząc dla nich skuteczne plany działania na konkurencyjnych rynkach.

Julia Daroszewska prowadzi również szkolenia z tworzenia skutecznych profili/kont na LinkedIn i Facebooku - największych Mediów Społecznościowych wspierających biznes.


OFRTA | KONTAKT 

______________


           Insta      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz