niedziela, 26 kwietnia 2020

A co dobrego kwarantanna dała tobie? - Część II: Życiowa decyzja

Zdjęcie z okładki pochodzi z bloga ze stylizacjami.



Przekonałam się, że z każdym dniem kwarantanna daje mi coraz więcej.
Wróciłam do pisania - wczorajszy dzień nie rozstawałam się ze swoją maszyną do pisania (malutkim netbookiem), a kiedy, przed wieczornym seansem filmowym wyłączyłam go już całkiem, przed snem siedziałam z nosem w komórce, w niej notując pomysły, inspiracje i ciekawostki do dalszego przemyślenia i przedyskutowania.

Nad ranem, nieco po godzinie szóstej wzięłam do ręki książkę "12 życiowych zasad. Antidotum na chaos". Czytając wstęp, opowiadający o jej autorze – Jordanie Petersonie odnalazłam w nim historię swojego dziadka – Tadeusza Czeredy.
Autor książki wychował się na wsi, co dało mu wiele umiejętności radzenia sobie z różnymi przeciwnościami. Wbrew wszystkiemu podjął starania, by dostać się na studia. Dziś jest psychologiem kliniczny i profesorem psychologii, wykładowcą uniwersyteckim.
Mój dziadek, Tadeusz Czereda, wychował się na wsi, co dało mu wiele umiejętności radzenia sobie z różnymi przeciwnościami. Na przekór wszystkiemu dostał się na studia. Był profesorem doktorem habilitowanym medycyny, chirurgiem, wykładowcą akademickim na Akademii Medycznej we Wrocławiu (dziś: Uniwersytet Medyczny). Z tego co mi wiadomo, w salach wykładowych do dziś wiszą jego ryciny, które przygotowywał na wykłady dla studentów. Jeszcze nie miałam okazji ich widzieć.
Wiem też, że samodzielnie, w garażu robił instrumenty chirurgiczne, żeby mieć, czym operować pacjentów.
Mój dziadek przeszczepiał ludziom serca i ratował ich życie.
Nie słyszeliście o nim, bo był skromny, a praca była jego pasją. Znacie jednak prof. Religę, z którym się znali.
Przypadkiem znalazłam biografię dziadka, która została zamieszczona w sieci zaledwie 2 lata temu, chwilę przed moimi urodzinami. Rok 2018 był niezwykle przełomowy dla mojego życia, więc uznam ową biografię dziadzia za swój spóźniony, urodzinowy prezent.

Dla mnie dziadek był… Dziadkiem. Najlepszym dziadkiem na świecie.
Kim był dla innych dowiedziałam się z mów jego studentów, a wówczas już doktorów medycyny, wygłaszanych podczas pogrzebu.
W jego biografii, którą właśnie znalazłam przeczytałam, że przeszedł wszystkie szczeble kariery akademickiej – od asystenta, adiunkta, poprzez docenta do profesora.

Kiedy zmarł stwierdziłam, że będę żyć tak, że, gdyby żył, żeby był ze mnie dumny.

Dziś po 6 rano siedząc na materacu z książką na kolanach podjęłam męską decyzję. Decyzję, która od dobrych ośmiu lat miała swoje wzloty i upadki, była zakopywana na dnie szuflad (żeby nie powiedzieć "szufladkowana"), a potem z nich odkopywana, wyciągana i stawiana na najbardziej widocznej półce. Dziś nad ranem podjęłam decyzję naukowo-zawodową: o podjęciu studiów doktoranckich.

W południe, dorwawszy komputer napisałam do znajomej z pierwszych studiów magisterskich, która z decyzją o swoim doktoracie nie ociągała się tak, jak ja.
Kiedy kilka lat temu zapytałam na forum, czy warto robić doktorat, czy może kolejne studia magisterskie, jej odpowiedź, jedynej tytularnej doktor była w tym momencie dodatkową motywacją. Jola napisała, że może zawodowo nie dało jej to zbyt wiele, ale jest szczęśliwa, że to zrobiła, że naprawdę warto było.
Inne opinie odradzały mi tę „zabawę” argumentując ją jako strata czasu. Doradzały studia podyplomowe itd.
Niektórzy z nich nie mieli ukończonych nawet studiów pierwszego stopnia.

Mniej więcej w tym samym czasie odezwał się do mnie, chwilę wcześniej dodany do kontaktów na LinkedIn pewien Paweł, doktor, Ph.D.
Po krótkiej wymianie życzliwości podzieliłam się z nim swoim nowym celem zauważając, że:
- Ty, widzę, masz to już za sobą.
- Tak, lata temu dr. Przydaje się. Na prawdę.

To mi wystarczyło.


Czytaj dalej… Część I

______________________

Julia Daroszewska od ośmiu lat zajmuje się ogólnie pojętym marketingiem. Potrafi skutecznie wykorzystywać wszelkie dostępne na rynku narzędzia, co przekłada się na duże zasięgi i budowanie świadomości wspieranych przez nią marek.
Prowadzi firmę, której główną dziedziną jest wsparcie w zakresie szeroko pojętego Marketingu i Strategii Przedsiębiorstwa. Oferuje pomoc w budowaniu marek tworząc dla nich skuteczne plany działania na konkurencyjnych rynkach.

Julia Daroszewska prowadzi również szkolenia z tworzenia skutecznych profili/kont na LinkedIn i Facebooku - największych Mediów Społecznościowych wspierających biznes.

                                                                                        OFERTA | KONTAKT 


           Insta      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz