![]() |
Zdjęcie
z okładki pochodzi z
bloga ze stylizacjami.
|
Dziś
rano zastanawiałam się nad sensem dzielenia się wiedzą, co, dla
mnie w kwestii chociażby LinkedIn jest plagą i odbieraniem zarówno
mi, jak i samym jego autorom chleba.
W
czasie swoich rozważań doszłam
jednak
do
wniosku, że wszystko
zależy od branży.
Czasem ma to sens i to naprawdę duży
Przykładowo
prawnicy
lub, bo rozważałam
problem pod kątem branż, w których sama
działam, a więc i styliści
mogą dzielić się ogólnymi rozwiązaniami. Ktoś
zainspiruje się
podanymi przez nich rozwiązaniami, ale jednocześnie będzie
miał zapotrzebowanie na usługę
dedykowaną.
A
z tej
skorzysta
indywidualnie i odpłatnie.
Ja
sama na przykład w
kwestii porad dotyczących ubioru dzielę się wiedzą zarówno na
swoim
blogu
ze
stylizacjami,
jak i na
kanale YouTube.
Bardzo
dokładnie omawiam prezentowane stylizacje tłumacząc co, z czym i
dlaczego.
Na
swoim kanale YouTube w komentarzu do video, w którym radziłam,
jak
ubrać się na wesele, chrzest,
komunię otrzymałam
bardzo konkretne pytanie dotyczące kreacji na wesele.
Komentarz został usunięty przez autorkę, ale dostała konkretne
wsparcie na tyle, na ile mogłam jej go udzielić za pośrednictwem
komentarzy.
Co to daje?
Dzieląc
się wiedzą w ten sposób, i mam tu na myśli zarówno prawnika jak
i stylistkę, ciężko trafić idealnie w potrzebę danej osoby i w
pełni ją zaspokoić. Oczywiście czasem się da i fantastycznie,
jeśli ktoś z niej skorzysta. W większości przypadków jednak
wymagane jest tu zaspokojenie indywidualnej potrzeby.
Przykład
dzielenia się tu
wiedzą
to
sposób na tworzenie swego rodzaju portfolio, którego w tych
branżach inaczej się nie stworzy. W
taki sposób
buduje
się wizerunek
eksperta, który zna się na rzeczy, a
potencjalny
klient mniej boi się
mu zaufać,
powierzyć mu swoją sprawę, w
kwestii, w której
KOMPLETNIE SIĘ NIE ZNA.
Jest
to swego rodzaju tworzenie
portfolio
w sferach i branżach, w których ciężko je stworzyć, a co za tym
idzie – zbudować zaufanie klienta do swojej wiedzy i umiejętności.
Poprzez dzielenie się wiedzą i radami można zbudować w oczach swojej publiczności wizerunek eksperta. Dzięki temu, w razie konkretnej potrzeby będzie on wiedział, że warto zwrócić się właśnie do tej osoby mając do niej większe zaufanie niż do osób, za którymi nic nie stoi.
Kiedy
dzielenie
się wiedzą jest
odbieraniem
sobie chleba
Innym
przykładem, przykładem
branży, w której dzielenie się wiedzą jest odbieraniem sobie
chleba jest LinkedIn.
Wiedza
dotycząca tworzenia idealnego profilu na tym portalu oraz strategii
działań jest wiedzą
uniwersalną,
którą można zastosować
w
praktycznie każdej
branży.
Gdybym dzieliła się nią publicznie, na
własne życzenie odbierałabym
sobie klientów, a co za tym idzie – chleb.
Tutaj
wytyczną dla moich potencjalnych klientów są referencje
wystawione mi przez ich
poprzedników. Można
je
zobaczyć
w
dolnej sekcji mojego
profilu.
Referencje
wystawiły mi realne
osoby, z którymi współpracowałam. Pod
każdą z osób widnieje imię, nazwisko i piastowane stanowisk. W
razie potrzeby,
czy chęci każdy więc może zweryfikować realność tych opinii.
Przeciwieństwem
są tu referencje dostępne na stronach www różnych firm
szkoleniowych, które można generować dowolnie, samodzielnie i
zamieszczać na stronie jak się chce.
Ponieważ
jestem
też strategiem i
marketerem i nie umiem patrzeć
na dany temat
wąsko dlatego
też
praktycznie każde moje szkolenie i każda konsultacja z klientem
wychodzi poza obręb zagadnienia jakim jest LinkedIn. Klient
otrzymuje dodatkowo wiele inspiracji dotyczących usprawnienia
swojego biznesu jako
całości.
Stąd
też różnorodność treści otrzymywanych referencji.
Wielu
ekspertów dzieli się właśnie tą uniwersalną wiedzą z zakresu
LinkedIn odbierając
możliwość zarobku
zarówno sobie jak
i innym trenerom zajmującym się tym portalem.
Wielu
ekspertów dzieli się właśnie tą uniwersalną wiedzą z zakresu
LinkedIn odbierając
możliwość zarobku
zarówno sobie jak
i innym trenerom zajmującym się tym portalem.
Chociaż
ja sama w tym momencie rozważam wydanie e-booka, w którym opiszę,
jak skutecznie działać i osiągać biznesowe dzięki LinkedIn.
Jeśli interesowałby Cię taki e-book i chcesz, żebym poinformowała
Cię o jego wydaniu, zapisz
się tutaj.
Przykład
nieco bardziej techniczny
Inną,
podobną branżą może być działka lawirująca pomiędzy IT, a
marketingiem (znów moja), dotycząca stron www. I tutaj można
świadczyć usługi z zakresu wsparcia merytorycznego jak i gotowych
rozwiązań.
Na
kwestie związane z tworzeniem kompletnych stron internetowych oraz
e-sklepów pod klucz (tworzę strony internetowe i sklepy, robię
zdjęcia produktów i zajmuję się copywritingiem zapełniając owe
strony i sklepy treściami) składają się poświęcone
przeze nie lata
nauki i zdobywania doświadczenia.
Teraz
czas na świadczenie klientom usług w zakresie
zarówno konsultacji dotyczących np. tego jak samodzielnie stworzyć
e-sklep, jaką platformę wybrać i ile powinno to kosztować lub
tworzenia gotowych rozwiązań - płatnych jednorazowo lub w trybie
abonamentowym.
Pisząc
krok po kroku, co i jak zrobić,
dzieląc się dostępnymi na rynku rozwiązaniami oraz podpowiadając
jakie pasują najlepiej do poszczególnych rodzajów
biznesu, na własne życzenie pozbywałabym się klientów.
Słodki
przykład z ciastem
Dla
lepszego zrozumienia
zagadnienia dotyczącego dzielenia się wiedzą przez eksperta
posłużę się przykładem
(znów ze
swojej
branży!).
Wyobraźmy
sobie, że ktoś ma potrzebę nauczenia się pieczenia ciast, a ktoś
inny taką usługę oferuje.
Publikowanie
całych
przepisów
ze szczegółami powoduje, że klient sam będzie w stanie w
pełni go
zrealizować - zaczerpnie wiedzy eksperta-cukiernika i z
przyjemnością upiecze sobie ciasto.
A
przecież chodzi tu
o
to, żeby klient zwrócił
się do
eksperta z
prośbą o nauczenie
go pieczenia ciasta,
na
czym ekspert by zarobił.
Bo
taki jest jego cel.
Zarobić
na świadczonej przez siebie usłudze, na wiedzy, jaką posiada. Na
wiedzy, na którą poświęcił kawałek swojego życia, żeby stać
się w danej dziedzinie ekspertem.
Co
byłoby w tej sytuacji lepsze?
O
ironio, podzielę się wiedzą, ale za to podając mało uniwersalny
przykład.
Zdecydowanie
lepszym sposobem na zainteresowanie klienta swoją ofertą i
zaistnienie w jego świadomości jako ekspert byłoby dla
Eksperta–Cukiernika publikowanie zdjęć jego gotowych wypieków
lub drobnych rad dotyczących branży cukierniczej w stylu: ile
łyżeczek cukru odpowiada tylu, a tylu gramom cukru lub jak
przeliczyć ilość suchych drożdży na świeże.
Zapraszam
do współpracy!

Prowadzi firmę, której główną dziedziną jest wsparcie w zakresie szeroko pojętego Marketingu i Strategii Przedsiębiorstwa. Oferuje pomoc w budowaniu marek tworząc dla nich skuteczne plany działania na konkurencyjnych rynkach.
Julia Daroszewska prowadzi również szkolenia z tworzenia skutecznych profili/kont na LinkedIn i Facebooku - największych Mediów Społecznościowych wspierających biznes.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz