Dziś zaczynam trzeci z rzędu tydzień bez ani jednego dnia wolnego.
Wczoraj byłam na jarmarku 2h drugi od domu (tam i z powrotem).
Dziś miałam korepetycje z biznesu i mieszanie w kotle, jutro z angielskiego, a później znów stanie nad kotłem z Dżemsterem i domykanie spraw związanych z bezgotówkowymi wymianami ubrań z cyklu SWAP: w piątek odbędzie się SWAP Wrocław - wymiana ubrań, a w czwartek SWAP Kraków.
W sobotę z samego rana, po piątkowym SWAPie jadę w Karkonosze na dwa jarmarki: do godz. 14.00 będę w Świeradowie Zdroju na JarmarkuIzeRynek, a od razu potem do samego wieczora w Szklarskiej Porębie na Jarmarku Świętojańskim.
Nie wiem, czy czeka mnie od razu powrót do domu, czy uda mi się przenocować w Szklarskiej (na co, nie ukrywam, liczę!)
I co ja z tego wszystkiego mam?!
Satysfakcję!
Póki co tylko satysfakcję.
I zmęczenie.
Tego drugiego zdecydowanie więcej.
Pociesza mnie jednak fakt, że Phil Knight (twórca marki NIKE) i Dirk Rossmann również budowali swoje imperia przez lata, po drodze zadowalając się tylko małymi sukcesami i postępami w rozwoju swoich marek.
Zdałam sobie bowiem sprawę, że całkiem czym innym jest prowadzenie firmy tylko dla pieniędzy, a czym innym wcielanie w życiu swojej misji i wizji. To drugie to budowanie imperium, które nie za szybko przenosi oczekiwane przychody, a nawet jeśli, to początkowo w całości idą one na inwestycje i dalszy rozwój firmy.
Nie - do kieszeni przedsiębiorcy, jak się wielu wydaje.
O AUTORCE

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz